Spróbować?

J.

Jestem w pełni świadoma swojej decyzji. Nie jestem pod wpływem słońca, księżyca czy środków odurzających.
- Marta vel J.
- 13 lat xD
- 1718225
- [link widoczny dla zalogowanych]

- Andie i Nathan West
- audiokineza i gyrokineza
- Briana Evigan i Channing Tatum
- banalni.blog.onet.pl ; h-obsession.blog.onet.pl

Życie potrafi zaskoczyć, prawda? Jedna minuta potrafi zmienić wszystko co było przed nią i co dopiero nastąpi. Jeden gest może zaważyć o losach przyjaźni, jedno słowo może zakończyć miłość, która podobno miała trwać wieki. Decyzja, która zmieni twoje życie w koszmar. Osoba, która bezprawnie będzie odbierać życie innym istotą. W tym świecie trzeba uważać na detale, przyglądać się nawet małej cegiełce, która nie tak położona przyczyni się do zniszczenia zamku, bo wtedy ty będziesz patrzył na jego ruiny.

Spowita w czerń, z włosami zmoczonymi deszczem. Rozmazany makijaż i ten ironiczny, drwiący uśmieszek. Wyglądała jak upadły anioł tylko, że do anioła było jej daleko. Klęcząc przy marmurowym posągu biła się z własnymi uczuciami. Cmentarz zawsze kojarzy się z wielkim smutkiem. Ludzie odwiedzają tu swoich bliskich i przez modlitwę próbują się z nimi choćby na krótką chwilę połączyć. Ona była wyjątkiem. Wiedziała, że już żadna modlitwa nie pomorze jej rodzicom. Bo byli Jego sługami. Podobno tymi lepszymi, którzy mieli oczyścić społeczność czarodziei. Jedni nazywali ich „śmierciozercami”, inni po prostu „mordercami”. Dla niej byli rodzicami, którzy podobno ją kochali. Nie wierzyła w te ich ciągłe zapewnienia o miłości do niej, bo czyż mordercy potrafią kochać? Mimo to, po ich stracie czuła dziwną pustkę i panikę z powodu zbliżającego się momentu wyboru. Zawsze chciała być neutralna, bezbarwna, nie istniejąca dla żadnej ze stron. Nie było jej to dane. Zostanie Śmierciożerczynią i będzie dźwigać dziedzictwo swojego rodu lub wyprze się korzeni i wstąpi do Zakonu Feniksa. Spojrzała na marmurowe posągi swoich rodziców i zaśmiała się po cichu, a one spojrzały na nią karcąco.
- Wstąpię do Zakonu. Nie dlatego, że wierzę w te banalne tezy Dumbledore’a, ale żeby zrobić wam na złość.
Niedojrzałe? Być może, a raczej na pewno. Ale to dzięki niedojrzałości i banałowi dobro zawsze zwycięża zło. Trzeba tylko do tego dodać szczyptę wiary, nadziei i odwagi oraz znaleźć głupców gotowych oddać życie za sprawę. Spojrzała ostatni raz na tablicę nagrobną.

ISABELLE VIVIAN BELLUCCI DOMINIC OLIVER BELLUCCI
Ur.15 X 1960 Ur.23 VI 1955
Zm.18 VII 1992 Zm.18 VII 1992

„Dobro zawsze zwycięży zło.”

Sama kazała wygrawerować te słowa, po to by wiedzieli dlaczego umarli. Ona nie będzie taka jak oni. Jej dzieci nie będą bezuczuciowymi maszynami ani zamkniętymi w sobie samotnikami. Zawsze będą stały po właściwej stronie.
***
W czerwonych szpilkach biegła przez ulicę ciągle się potykając. Jej króciutką spódniczkę co chwile podwiewał wiatr odsłaniając zgrabne nogi. Wszyscy na nią patrzyli, faceci robili maślane oczka. Nikt nie zauważył zdenerwowania na jej twarzy. Weszła do czerwonej budki telefonicznej i chwilę potem zniknęła.
- Spóźniłaś się.-rzekł na powitanie piętnaście minut później jej szef.
- To już się nie powtórzy.
- Mówiłaś tak wczoraj i przedwczoraj, w zeszłym tygodniu...
- Obiecuje, że już nigdy się nie spóźnię.
- Masz szczęście, że twój wuj jest takim ważniakiem w przeciwnym razie już by cię tu nie było, Czekoladko.
- Proszę mnie tak nie nazywać.
- Jestem twoim szefem i będę się zwracał do ciebie jak chcę, a teraz do roboty.
Penelope Fay Lopez, bo tak nazywała się właścicielka zgrabnych nóżek, zaczęła układać papiery swojego szefa, pana Zimmersa. Było to zajęcie żmudne i pozbawione jakiegokolwiek sensu, ale sekretarka nie może być tylko ładną ozdobą, ale również maszyną z której jest jakiś pożytek.
- Ej, Czekoladka uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziemy gdzieś na kawę.-usłyszała znajomy głos
- Alex, po pierwsze nie nazywaj mnie tak, a po drugie Zimmers się wścieknie.
- Moja kochana Czekoladko, ta nazwa tak słodko brzmi, szczególnie jeśli to ty jesteś tym słodyczem, a Starym Zgredem się nie przejmuj.
- Wywali mnie z pracy, a wujek i Dumbledore się wkurzą. Miałam mieć Zimmers’a na oku.
- I będziesz mieć. Bycie członkiem Zakonu Feniksa może być też trochę zabawne, wiesz.
***
- Czym dla ciebie jest przyjaźń?
- Niebem, które pomimo burzowych chmur zawsze jest piękne.
- A przyjaciel?
- Ptakiem, który osłania mnie od nieszczęść swoimi skrzydłami.

Przysłuchiwała się tej rozmowie między matką, a córką z tkliwością i sentymentem. Już wkrótce to ona będzie tak rozmawiać ze swoim dzieckiem. Chyba, ze nie będzie potrafiła, bo jest potworem nie człowiekiem.
- Kochanie, poczekaj chwilę.-usłyszała
Był to sygnał, zaraz musi zacząć działać. Ujrzała kobietę z włosami koloru dojrzałej śliwki. Nie musiała wymawiać nawet formułki tego śmiertelnego zaklęcia. Strumień zielonego światła pomknął w stronę kobiety i minął ja o cal. Chwilę później pojawiło się drugie światło. Kobieta padła na ziemie martwa. Mała dziewczynka z blond warkoczykami wybiegła z pokoju, zwabiona hałasem. Spostrzegła ciało matki. Nie płakała, spojrzała tylko na oprawców. Kobieta podeszłą do niej i mocno ja przytuliła.
- Evelyn, co ty wyprawiasz ?!
- To co konieczne, Brad.

źródło : przegrana-ksiezniczka.blog.onet.pl

dotte

mi się podoba Smile

ZA

PaperDoll

Zaaaa oczywiście.

Cee. · Gość

za^^
ale nie lubię tej artystki xD

mały_głód · Gość

Oooo. J xD Hej ^^. I za xD

LipS

Zachwycona próbkę -> zA xD

J.

zakładać bloga czy jeszcze poczekać x)

EDIT : zauważyłam, że w serii jest już Nathan(wiem, bardzo spostrzegawcza jestem xD) to zeby nie było żadnych problemów zmieniam imię mojemu chłopaczkowi, teraz będzie Michael West

Cee. · Gość

zakładaj^^

dotte

no zakładaj, PRZYJĘTA Very Happy

J.

raving-dance.blog.onet.pl <-Andie&Mike

Liduszowa · Gość

no ja za, ale po fakcie już xD